top of page

    Nasza stajnia powstała przez miłość mojej najmłodszej córki do koni. To przez jej pasję i dążenie do posiadania własnego konia możemy dziś szczycić się miejscem gdzie zatrzymał się czas dla ludzi, a zwierzęta (bo są tu nie tylko konie) mogą żyć w szczęściu i harmonii.


    Tak więc przygoda całej mojej rodziny z końmi rozpoczęła się od kupna konia dla córki z okazji I komunii świętej, czyli od 2001roku. Początkowo uważaliśmy ten pomysł za nierealny, ponieważ nie było na to warunków. Ale do spisku przystąpiła druga, starsza córka, która też  zaczęła jeździć konno w klubie jeździeckim. W końcu wizja własnego rumaka nie dawała im spokoju, więc przystąpiły do dzieła zmieniając komórkę na węgiel- na stajnię. I tak, po malutkim remoncie przy udziale sąsiada powstała stajnia na dwa konie. Zaczęliśmy szukać koni, my-laicy nie mający pojęcia gdzie i na co zwracać uwagę przy kupnie tego wspaniałego zwierzaka. Wreszcie stało się! Znaleźliśmy odpowiedniego rumaka, który urzekł serca każdego z nas. Jak przystało na komunijnego konia jest to siwa, piękna spokojna klaczka o tanecznym imieniu Lambada. Wspólnie z koniem uczyliśmy się wzajemnych relacji, było jej jednak smutno i postanowiliśmy poszukać towarzysza z którego najbardziej była zadowolona druga córka. Był nim wałach ogromnej wielkości ale niesamowitej natury rudzielec- Bye Bye. Po krótkim czasie kupiliśmy 5-miesięczną klacz huculską- Klarę, a potem szło już z górki. Doszła Princessa z Promesą, Książe z Sarą, a na końcu upragniony fiord- Sahara.


    Oprócz koni w gospodarstwie zamieszkały świnki wietnamki, kozy miniaturki, kury, bażanty, pieski i kotki. Wybudowaliśmy stajnię, która mieści się w starym sadzie i jest w stylu angielskim co umożliwia dostęp koni do tego co dzieje się w całym gospodarstwie, przez to nie są im dziwne nowe doznania w terenie. Wraz z kupnem następnych koni pomyśleliśmy o znalezieniu terenu pod ujeżdżalnię-  mamy ogrodzony maneż do jazdy dla tych którzy jeszcze nie czują się na tyle dobrze w siodle aby wyjechać w teren.

 

A JAK JEST TERAZ?

 

      W ciągu tych kilkunastu lat wiele się u nas wydarzyło. Przeżyłyśmy wiele radosnych i budujących chwil witając nowych członków stada- koników, które urodziły się w naszej stajni. Witaliśmy na świecie Lady, Pasję, Lanę, Aishę i kilka innych wierzchowców które mają już innych właścicieli.
Były też chwile pełne łez, rozgoryczenia i poczucia bezsilności gdy odeszła od nas Sahara. Po jakimś czasie zawitały do nas nowe fiordy czyli Brytan i Brygida oraz dwie świnki maskowe.
Wyniosłyśmy z tych wydarzeń nowe doświadczenia, które umocniły nas jeszcze bardziej w tym co jest w naszym życiu najważniejsze.


    Karolina skończyła upragniony kurs instruktora jazdy konnej dzięki czemu służy fachową poradą i profesjonalnym podejściem. Dzięki niej każdy może poznać sztukę jaką jest jazda konna, a w tym co robi czuje się jak ryba w wodzie.
Patrycja zajęła się bardziej pracą z końmi i naturalnym podejściem do kontaktu z nimi. W swojej pracy stosuje zasady Natural Horsemanship i czerpie z tego prawdziwą przyjemność. Dzięki niej każdy może przekonać się, że spokojem, cierpliwością, wyrozumiałością można uzyskać dużo większy efekt niż siłą i przemocą.
Obydwie prace z końmi traktujemy nie tylko jako sposób na życie, ale prawdziwą pasję.

 

„NIE SZTUKĄ JEST KOCHAĆ KONIE, SZTUKĄ JEST BY KONIE POKOCHAŁY CIEBIE”

 

 

    Od niedawna zajęłyśmy się również prowadzeniem pensjonatu dla koni. Odpowiedzialność za stajnie powierzyłam swojej najmłodszej córce- Karolinie i to ona teraz ma za zadanie dopilnować, by tym wspaniałym zwierzakom niczego nie brakowało. Skończyła ona dodatkowo kurs Przodownika Górskiej Turystyki Jeździeckiej przez co bezpiecznie można z nią wyjechać zarówno na przejażdżkę w teren jak i kilkudniowe rajdy. Dało jej to możliwość prowadzenia szkoleń i nadawania odznak GTJ PTTK. Karolina na dzień dzisiejszy poszerza  swoje horyzonty pod względem pracy ujeżdżeniowej.

 

Dołączyły do nas kolejne konie- Eureka z Odysem, Equist  oraz najmnieszy- Riko. Dziś nasze stadko liczy 13 koni mierzących od 95cm do 165cm także zarówno dzieciaki poprzez młodzież aż po dorosłych znajdzie u nas swoje miejsce;) Nowo przybyłe, duże konie zdobyły licencję Turystycznego Konia Górskiego.

 

    Oprócz koni powitaliśmy w swoim gospodarstwie 3 miniaturowe owieczki oraz Fionę- miniaturową świnkę getyńską, która początkowo mieszkała w domu, jednak z wiosną wybrała stajnię i inne świńskie koleżanki;) . Najbardziej zakumplowała się z Pongiem- szczeniakiem znalezionym w śnieżną  sylwestrową noc. Wygląda jak dalmatyńczyk na krótkich łapkach, jest śliczny i niesamowicie towarzyski przez co dodatkowo dodaje uroku naszej stajni.

Rancho może szczycić się mianem stajni afiliowanej przy PTTK przez to mogą bezpiecznie nocować u nas wędrowcy przemierzający Transjurajski Szlak Konny, ale ugościmy również osoby nie jeżdżące konno, ale lubiące „końskie klimaty” i otoczenie zwierząt.

 Dziś z pewnością mogę powiedzieć że wiara czyni cuda, a marzenia naprawdę się spełniają jeśli tylko się w nie głęboko wierzy.

 

100%
Satisfaction​
Guaranteed 

© 2023 by Hemingway's. Proudly created with Wix.com

bottom of page